Zasada 1% w praktyce, czyli jak łatwo zadbać o zdrowie i rozwój

 

Jeśli uważnie przyjrzymy się osobom wokół nas, zobaczymy jedną ważną prawidłowość – wielu z nas dąży do zmiany. Chcemy lepiej wyglądać, więcej zarabiać, dążymy do prawidłowej wagi. Chcemy żeby ludzie nas lubili i podziwiali. Najlepiej gdybyśmy mogli osiągnąć to wszystko w jednej chwili, za pomocą jednorazowego wyzwania.


Kilka przykładów

  • David Goggins bez przygotowania przebiegł ultramaraton, mimo tego, że był otyły i miał wadę serca. Zapoczątkowało to karierę w Navy Seals oraz dało wielkie sukcesy w bieganiu
  • Kopciuszek odmieniła się na jedną noc, poznała prawdziwego księcia i odmieniła swoje życie
  • Filmowy Rocky Balboa był bokserem, który odnosił umiarkowane sukcesy. Gdy dostał szansę walki z mistrzem świata, rozpoczął intensywny trening i kilka tygodni doszedł do mistrzowskiej formy
  • Autor tego posta stanął kiedyś na wagę i zrozumiał, że musi wziąć się za siebie. Zmienił wtedy całkowicie dietę i schudł prawie 15 kg w ciągu 3 miesięcy.
  • Wiele osób rzuca palenie dopiero wtedy, gdy usłyszą od lekarza diagnozę, że palenie ich zabije. Co ciekawe, mało kto jest w stanie wtedy zrezygnować z alkoholu 🙂

Popularne stało się teraz uczenie się programowania czy testowania aplikacji, ale wiele osób uważa, że po prostu “nauczy się” czegoś w jednym dużym zrywie i wtedy już będzie mogło odcinać kupony.

Moim zdaniem, takie myślenie powoduje problemy. Jeśli czekamy na jakieś wielkie wydarzenie, przygotowujemy się do poważnych kroków, to możemy nigdy nie osiągnąć sukcesu. Jako alternatywę chciałbym zaproponować Ci znacznie łatwiejszą metodę 1%, zasugerowaną przez autora książki Atomowe Nawyki.

Jest ona bardzo prosta – po pierwsze, znajdujesz w sobie rzeczy, które chcesz poprawić. Znam osoby, które piją co wieczór 4 piwa, co jest oczywiście bardzo niezdrowe. Jeśli jesz jednego batonika dziennie, zjadasz ich 30 miesięcznie.

Herbatka z rumianku – warto wypić ją 1% częściej 

W zasadzie 1% chodzi o to, by robić mniej niezdrowych rzeczy i więcej zdrowych, dokonując niewielkiej zmiany. W przykładzie z piwem, dla uproszczenia załóżmy że pijesz 100 puszek piwa miesięcznie. Zmiana będzie polegała na tym, by w pierwszym miesiącu odpuścić sobie świadomie jedno piwo, i robić tak co tydzień. Po jakimś czasie, będziesz mógł zrobić większy progres, na przykład, odpuścić sobie jedno piwo co tydzień. Jestem pewny, że z czasem zauważysz też lepsze samopoczucie i nabierzesz chęci na robienie innych, ciekawszych rzeczy, niż picie alkoholu. Ważne jest śledzenie postępów i postępowanie w zgodzie z przyjętym planem.

Podobnie z jedzeniem słodyczy – odpuszczasz sobie jednego batonika 1 w miesiącu, czyli masz jeden dzień bez słodyczy. Następnie starasz się nie jeść słodyczy 2 dni w tygodniu i tak dalej.

Jeśli chcesz schudnąć, kup wagę kuchenną i co tydzień rób nieco mniejsze posiłki niż w poprzednim. Za każdym razem myśl, jaki posiłek wybrała by szczupła, zdrowa osoba.

Wzmocnienie pozytywne

Podobnie należy wzmacniać nawyki pozytywne. Przykładowo – załóżmy że pracujesz w biurze i masz do opanowania kilka nowych programów, a i znajomość Excela nie jest u Ciebie tak dobra, jak ją określiłeś w CV. Twoim celem może być osiągnięcie niewielkiej poprawy w danym obszarze danego dnia.

Powinieneś wydzielić sobie czas na naukę Excela. Jeśli nauczysz się codziennie jednej nowej rzeczy przez miesiąc, zauważysz na pewno, że niektóre rzeczy w pracy robiłeś w nieefektywny sposób i będziesz mógł to poprawić. Co więcej, stała nauka danego tematu daje jeszcze jedną korzyść – zauważasz powiązania między informacjami i osiągasz (jak to mówi się w ziołolecznictwie), efekt synergii.

Ważne jest to, że nie chodzi o to, by uczyć się Excela po 15 godzin przez jeden dzień w miesiącu, tylko 30 razy po pół godziny.

Możesz też notować ile porcji warzyw spożywasz i stale zwiększać tę ilość. Przydatne może być też przeglądanie przepisów na dania z warzyw i owoców, dzięki czemu, potrawy nie będą Ci się nudziły. Postaraj się ograniczać ilość niezdrowych, przetworzonych potraw, zastępuj je zdrowszymi odpowiednikami.

 Jeśli teraz jesteś mało aktywny, to włącz w smartfonie funkcję mierzenia kroków lub GPS i zobacz, ile codziennie spacerujesz. Staraj się poprawiać ten wynik z miesiąca na miesiąc, robiąc codziennie krótki spacer. Z czasem kondycja Ci się poprawi i będziesz mógł zacząć np. biegać metodą Gallowaya. To lepsze, niż jednorazowe przebiegnięcie 10 km po którym dostaniesz kontuzji lub nigdy więcej nie założysz dresów.

Jeśli dekoncentrujesz się w pracy, to znajdź sobie metrykę do śledzenia wydajności i staraj się ją poprawić. W moim przypadku są nią pomidory. Gdy jest ich za mało, mam impuls do większego skupienia się na pracy.

Moim zdaniem, powinniśmy notować te czynności, o których wiemy że są dobre dla naszego zdrowia, rozwoju, ale o których często zapominamy, albo ich unikamy bo są dość nieprzyjemne.

Gdy chcesz opanować mistrzowsko jakąś dziedzinę wiedzy, musisz skupić się na uczeniu tych rzeczy, które obecnie są w Twoim zasięgu, ale jeszcze sprawiają Ci problemy. Jak pisał Suworow – podnosząc codziennie żelazko, nie staniesz się atletą.

Sam łapię się na myśleniu, że może warto dzisiaj zjeść więcej, bo od jutra zacznę tak ścisłą dietę jak nigdy i osiągnę wymarzoną wagę. Oczywiście to błędne myślenie, ponieważ mogę panować jedynie nad sobą w chwili obecnej, a nie nad sobą w przyszłości.

Podobnie wygląda sytuacja, gdy odkładasz zajęcie się jakimś tematem na jakiś mityczny czas, gdy będziesz mógł się w pełni na nim skupić. Taka chwila być może nigdy nie przyjdzie.

Zasada jednego procenta pozwala na łatwe wyrobienie sobie nawyków bez mitycznego wychodzenia ze strefy komfortu. Skłania Cię do działania tu i teraz, z tym, co masz. Kluczowe jest skupianie się na zaplanowanym wcześniej procesie, a nie na wynikach. Jeśli zauważysz, że poprawki nie dają efektów, być może konieczne jest udoskonalenie procesu.