Gdy 15 lat temu uczyłem się do matury, świat był inny. Wystarczyło przygotować sobie kilka książek, usiąść wieczorem przy stole i po prostu się uczyć. Dziś gdy próbuję usiąść do czegoś, życie nagle zaczyna przypominać sceny z Dnia Świra.
* Dzwoni telefon i ktoś sprzedaje mi fotowoltaikę
* Przychodzi powiadomienie o zmianie regulaminu portalu z którego wcale nie korzystam
* Pojawia się chęć na robienie czegoś innego – sprawdzenie Facebooka, YouTube, strony na której gra się w szachy.
* Pojawia się myśl – może tylko sprawdzę rzecz X, a następnie po 2 godzinach przeglądam strony na które wcale nie chciałem wchodzić.
* Zaczynam odwlekać rozpoczęcie nauki, bo nagle trzeba np. posprzątać w mieszkaniu
Czytanie książek stało się dziś nieatrakcyjne, tak samo jak skupione przerabianie kursów, spokojne zrobienie sobie kawy czy wyjście do toalety bez smartfona, albo spacer bez muzyki. Coś popsuło nasze skupienie. Jednocześnie, ciągle jesteśmy zdenerwowani tym, że za mało udało się nam zrobić.
Mózg człowieka ma ograniczone zasoby, podobno w idealnych warunkach można skupić się w pełni na 4.5h, a zwykle jest to czas od 1.5 do 3h. W tym artykule postaram się przedstawić kilka najważniejszych technik na poprawę skupienia i wydajności pracy.
Bolesne oczekiwanie
Jedną z rzeczy, która bardzo obciąża naszą psychikę, jest oczekiwanie. Wyobraź sobie, że napisałeś do kogoś sms i czekasz na odpowiedź, jednocześnie pobierasz nową grę (oczywiście tylko sprawdzisz czy działa), wrzuciłeś na Facebooka śmieszny post i czekasz na reakcje. Zrobienie czegokolwiek sensownego w tym czasie będzie bardzo utrudnione, bo masz wiele otwartych spraw. Rozwiązaniem może być załatwianie takich rzeczy „po godzinach”, czyli dopiero, gdy skończysz najważniejsze rzeczy. Sam staram się jak najbardziej ograniczać działalność w Internecie nie związaną z życiem zawodowym i tym blogiem, każda opublikowana rzeczy będzie odciągała mnie na jakiś czas od zwykłej roboty. Jeszcze w 2017 roku pisałem, że intensywne udzielanie się np. na Facebooku czy na forach internetowych nie prowadzi do niczego dobrego i dalej to potwierdzam.
Nie mogę się skupić bo zapomniałem o rachunkach
Rozpraszać mogą nas też ważne sprawy. Przykładowo – zawsze do piątego dnia miesiąca należy zapłacić za mieszkanie. Taka sprawa od wielu lat zabierała mi jakąś część uwagi, a nie jest jedyną o której trzeba pamiętać. Urodziny mamy. Wysłanie raportu z pracy na koniec miesiąca. Wizyta u lekarza za pół roku. Kupienie mięsa na obiad. Czasem zaczynasz pracować i Twój umysł zaczyna myśleć o takich właśnie rzeczach.
Rozwiązanie jest proste – robienie list rzeczy do zrobienia lub wpisywanie ich w kalendarz i codzienne przeglądanie, ustawianie sobie alarmów. Jeśli masz jakieś płatności które są wykonywane regularnie w tej samej kwocie, to ustaw przelewy stałe w banku.
Dla mnie najlepszym rozwiązaniem na rzeczy do zrobienia, jest plik todo.txt na dropboxie oraz darmowy program Sleek. Moim zdaniem, spisywanie sobie ważnych rzeczy to podstawa, jeśli chodzi o jakiekolwiek ogarnięcie się w życiu.
25 minut skupienia
Założenia techniki Pomodoro są bardzo proste – pracujesz w pełnym skupieniu z timerem przez 25 minut, następnie robisz chwilę przerwy. Zrobione pomidory zapisujesz. Polecam program tomato timer. Z tej techniki korzystam od 2013 roku i zawsze gdy od niej odchodzę, widzę że w pracy i nauce idzie mi gorzej.
Pomidory mają jeszcze inne plusy. Po pierwsze, dokładnie pokazują jaka jest Twoja zdolność do skupienia, ponieważ jasno widzisz, ile ich zrobiłeś. Co więcej, to sposób treningu mózgu do częstszego skupiania się. Są też formą nagrody. Wyobraź sobie, że pracujesz nad bardzo dużym projektem, którego końca nie widać, przez co jesteś coraz bardziej zniechęcony. Pracując z pomidorami dostajesz małą nagrodę co 25 minut. Robiąc przerwy zmniejszasz napięcie. Widzę po sobie, że praca bez przerwy przez 2 godziny była by dla mnie zbyt trudna. Plecy i nogi zaczynają wtedy boleć coraz bardziej, pojawia się coraz większa chęć by „tylko coś sprawdzić w telefonie”. Robienie częstych, krótkich przerw eliminuje to napięcie. Okresy rozluźnienia są bardzo ważne ze względu na to, że wtedy wpadają do głowy dobre pomysły, patrzymy na problem z innej perspektywy.
Pomidory to także walka z prokrastynacją. Czasem jest nam zacząć pracę, ale jeśli postawimy problem w taki sposób, że „porobię coś przez 25 minut”, wydaje się to znacznie prostsze.
3 rzeczy naraz, żadna dobrze
Przyjmij zasadę, że robisz tylko jedną rzecz naraz. Skupienie dramatycznie maleje jeśli często zmieniasz konteksty. Jeśli jednocześnie próbujesz uczyć się czegoś i oglądać film / słuchać audiobooka, możesz przestać, niczego się nie nauczysz. Podczas nauki staram się albo nie słuchać niczego, albo włączam sobie szum odkurzacza.
W pracy jak to w pracy, nie zawsze mamy wymagające rzeczy do robienia i dopada nas nuda. Jeśli mam akurat powtarzalne zadania, to raz na jakiś czas włączę sobie muzykę lub jakiś podcast. Zwykle kończy się to tym, że wracam do białego szumu lub wyłączam wszystko.
W pracy skupiaj się na tym, co jest konieczne do osiągania celu oraz wybieraj najpierw najważniejsze zadania.
Biblia mówi, że „żaden sługa nie może dwóm panom służyć”. W dzisiejszym świecie pełnym rozproszeń jest to nadal aktualne, najlepszym rozwiązaniem jest skupienie się na jednej rzeczy i robienie jej najlepiej jak jest to możliwe. Jeśli przykładowo, chcesz być świetnym grafikiem, ale jednocześnie fascynują Cię gry komputerowe, Twój cel się oddala. Zastanów się, co porywa Twoją uwagę, czym się fascynujesz. Znam wiele osób które były nieszczęśliwe dlatego, bo pochłaniały ich niewłaściwe rzeczy, jak coraz to inna muzyka, seriale, oglądanie sportu w telewizji czy hazard.
Świadomość rozproszeń
Powyższe techniki nic Ci nie dadzą, jeśli podczas pracy i nauki Twój umysł będzie nieświadomie dryfował od tematu do tematu. Obserwuj siebie, bądź świadom bodźców, które odciągają Cię od pracy i staraj się je eliminować. Panuj nad sobą i nieustannie wracaj do tego co ważne.