Nauka o ziołach w szkole
Dekadę temu ukończyłem kierunek technik farmaceutyczny w Studium Medycznym im. Stanisława Liebharda w Lublinie. W programie było kilka przedmiotów związanych z ziołami, z czego najważniejszym była farmakognozja. Ten przedmiot pozwolił mi usystematyzować wiedzę na temat ziół i substancji leczniczych, które zawierają zioła. Oczywiście większość osób w klasie olewała te zajęcia twierdząc, że wiedza o roślinach się nie przydaje. Niespodzianka – w aptece bardzo dużo preparatów zawiera substancje ziołowe, a także sprzedaje się podstawowe zioła sypane oraz w saszetkach.
Jeśli szukasz naukowej wiedzy o ziołach, polecam Ci trzy książki:
- Farmakognozja Irena Matławska
- Farmakognozja Kohlmunzer Stanisław
- Ziołolecznictwo, poradnik dla lekarzy Aleksander Ożarowski
Te książki są fantastyczne, ponieważ dają bardzo dobrą podstawę pod dalszą naukę. Przydadzą Ci się na zawsze, ponieważ możesz w nich sprawdzić jakie substancje zawiera jakieś zioło i sprawdzić, jakie mają one działanie. Podczas ich lektury może zdarzyć się, że będziesz musiał wrócić do podstaw biologii i chemii na poziomie liceum.
Książki powszechnie dostępne – te techniczne i mniej techniczne
Los chciał że po 2 latach pracy w aptece i krótkim epizodzie w sklepie medycznym, trafiłem do sklepu zielarskiego. W ofercie była cała wielka szafka pełna ziół sypanych – pewnie około z 200 pozycji. Ludzie przychodzili tam po zioła, o których początkowo nigdy nie słyszałem. Jedna pani z pobliskiej restauracji poprosiła kiedyś o wymienienie wszystkich ziół jakie mamy w ofercie. Do tego sprzedawaliśmy mnóstwo ziół w saszetkach, tabletkach, wyciągach alkoholowych, herbat, yerba mate i … książek. Początkowo w sklepie nie było dużego ruchu, dlatego miałem trochę czasu na naukę z ulotek i właśnie książek.
I tak, książki zielarskie powszechnie dostępne, zwykle przekazują mniej techniczną wiedzę. Wiele z nich zawiera raczej porady na przykład na temat profilaktyki (jak książki Ojca Grande i Stefanii Korżawskiej), inne są leksykonami ziół z podanymi zastosowaniami, lub odwrotnie – leksykonami chorób z wymienionymi ziołami które w nich pomagają. Na pewno polecam książki
- Mateusza Emanuela Senderskiego – bardzo szczegółowo na temat ziół w różnych dolegliwościach
- Jadwigi Górnickiej
- Grzegorza Sroki
- Ojca Klimuszko – dużo w nich metafizyki, jednak warto je znać, ponieważ są praktycznie podstawą polskiego ziołolecznictwa
- Marii Treben – podobna sprawa jak z książkami Ojca Klimuszko
- miesięcznik Panacea – bardzo szczegółowe i przystępne informacje o ziołach
Niestety, można też kupić sporo książek szarlatanów i marketingowców…
Tutaj chciałbym uprzedzić czytelnika przed czytaniem … tylko jednej książki i zamykaniem się na inne. Wiedza medyczna ewoluuje z roku na rok. Niektóre zioła zachwalane pod niebiosa w jednej książce mogą okazać się toksyczne w pewnych warunkach, o czym autor nie wspomni, np. dziurawiec.
Jeśli chorujesz na poważne dolegliwości, masz choroby przewlekłe, jesteś w ciąży, zawsze konsultuj z lekarzem zastosowanie terapii ziołowej. O prawdziwej mądrości świadczy bardzo ostrożne podejście do tego, co czytamy.
Blogi i strony internetowe
Jeśli poczytasz dość dużo na temat ziół to wpadnie Ci do głowy rewolucyjna myśl – większość roślin które mijasz na spacerze ma działanie lecznicze lub jest jadalna, a 100% przypraw to po prostu zioła lecznicze które mają jakieś pozytywne działanie na organizm.
Nie poprzestawaj na tym, jeśli masz już te podstawy, możesz sięgnąć po informacje o ziołach do internetu. I tak, blogi można podzielić na hobbystyczne – jak na przykład ten, który teraz czytasz, i specjalistyczne.
Przykładem dobrego bloga hobbystycznego po polsku jest https://klaudynahebda.pl/, a specjalistycznego – https://rozanski.li/. Blog http://lukaszluczaj.pl/ umieściłbym gdzieś pomiędzy.
Dlaczego wymieniam tak mało stron? Ponieważ trudno jest znaleźć w sieci wartościowe informacje na temat ziół, większość stron po prostu powiela wiedzę z innych stron.
Po czym poznasz dobre strony na temat roślin? Po mądrym podejściu autora, który przedstawia plusy i minusy różnych roślin, a nie uważa się za alfę i omegę i przedstawia kolejne niezawodne lekarstwa na nowotwory, których nienawidzi big-pharma. Ponownie polecam weryfikować informacje, na które napotkasz się w sieci, z książkami naukowymi i przede wszystkim – lekarzami.
Kontakt z osobami znającymi się na ziołach
Słowem kluczowym jest tutaj wiedza ludowa. Pokolenie moich rodziców i dziadków miało podstawową wiedzę o roślinach i ogólnie o przyrodzie. Obecnie ta wiedza jest zaniedbywana, zastąpiona głupotą płynącą z reklam. Mnóstwo ciekawych informacji na temat ziół poznałem od starszych klientów. Jeśli masz taką możliwość, rozmawiaj ze starszymi ludźmi na temat przyrody.