Człowiek pierwotny żywił się przede wszystkim mięsem, a
większość czasu, poświęcał na polowanie, które miało zapewnić
mu przeżycie. Dieta była uboga wtedy w warzywa, ponieważ różnego
rodzaju korzonki czy pędy, jedzono raczej w okresach głodu i szybko
rezygnowano z nich, gdy sytuacja się poprawiała.
większość czasu, poświęcał na polowanie, które miało zapewnić
mu przeżycie. Dieta była uboga wtedy w warzywa, ponieważ różnego
rodzaju korzonki czy pędy, jedzono raczej w okresach głodu i szybko
rezygnowano z nich, gdy sytuacja się poprawiała.
Dziś, w XXI wieku, żyjemy w czasie nieograniczonego niczym dostępu
do jedzenia o kaloryczności i smakowitości, o której nasi
przodkowie nie mogli nawet marzyć. Porcje są coraz większe, a
każdy posiłek, podlewa się wysokokalorycznymi napojami. Nic
dziwnego, że jednym z najpoważniejszych problemów współczesnej
cywilizacji, jest otyłość.
do jedzenia o kaloryczności i smakowitości, o której nasi
przodkowie nie mogli nawet marzyć. Porcje są coraz większe, a
każdy posiłek, podlewa się wysokokalorycznymi napojami. Nic
dziwnego, że jednym z najpoważniejszych problemów współczesnej
cywilizacji, jest otyłość.
Większa ilość błonnika
Moim zdaniem, w przyszłości znacznie zmieni się sposób, w jaki
będziemy się odżywiali. Nie mówię tutaj o „kosmicznym”
jedzeniu i o tabletkach, które zastąpią cały posiłek. Wydaje mi
się, że będziemy raczej dążyć do produkcji jedzenia o takich
samych walorach smakowych jak dzisiaj, ale o niższej wartości
kalorycznej. Można to osiągnąć dzięki innymi, przez zwiększenie
ilości błonnika. Wydaje mi się, że coraz popularniejsze będzie
jedzenie niskokalorycznych, a nadal smacznych produktów, takich, jak
grzyby. Mogą być one łączone z mięsem, a nawet, całkiem je
zastąpić, dzięki czemu, zmniejszymy ilość kalorii w diecie bez
wyrzeczeń.
będziemy się odżywiali. Nie mówię tutaj o „kosmicznym”
jedzeniu i o tabletkach, które zastąpią cały posiłek. Wydaje mi
się, że będziemy raczej dążyć do produkcji jedzenia o takich
samych walorach smakowych jak dzisiaj, ale o niższej wartości
kalorycznej. Można to osiągnąć dzięki innymi, przez zwiększenie
ilości błonnika. Wydaje mi się, że coraz popularniejsze będzie
jedzenie niskokalorycznych, a nadal smacznych produktów, takich, jak
grzyby. Mogą być one łączone z mięsem, a nawet, całkiem je
zastąpić, dzięki czemu, zmniejszymy ilość kalorii w diecie bez
wyrzeczeń.
Owady
Dla europejczyków to nadal ekstremum, jednak w wielu krajach,
jedzenie owadów nie stanowiło nigdy tabu. Owady są smaczne
(podobno), a ich produkcja, jest łatwiejsza niż wołowiny czy
wieprzowiny. Wydaje mi się, że dożyjemy do czasów, kiedy będą
one hodowane w domach, jako dodatkowe źródło białka. Już dziś
można kupić urządzenie do hodowli owadów (przypominające nieco
kiełkownicę), do którego wrzuca się obierki i inne odpadki
kuchenne. Największą barierą, jest przełamanie się do jedzenia
owadów, jednak dla ludzi jedzących na przykład krewetki, nie
będzie to problemem.
jedzenie owadów nie stanowiło nigdy tabu. Owady są smaczne
(podobno), a ich produkcja, jest łatwiejsza niż wołowiny czy
wieprzowiny. Wydaje mi się, że dożyjemy do czasów, kiedy będą
one hodowane w domach, jako dodatkowe źródło białka. Już dziś
można kupić urządzenie do hodowli owadów (przypominające nieco
kiełkownicę), do którego wrzuca się obierki i inne odpadki
kuchenne. Największą barierą, jest przełamanie się do jedzenia
owadów, jednak dla ludzi jedzących na przykład krewetki, nie
będzie to problemem.
Soylent i inne zamienniki żywności
W 2013 roku powstał produkt o nazwie Soylent – proszek, którego
jedna paczka, zastępuje całodzienne zapotrzebowanie człowieka na
wszystkie składniki odżywcze. Takie rozwiązanie wydaje się
idealne w zabieganym świecie, jednak ma wiele wad. Układ pokarmowy
człowieka jest przystosowany do przetwarzania kęsów pokarmu, a
zalanie go niezbyt smaczną papką, kończy się różnymi
dolegliwościami jelitowymi. Jedzenie w proszku, nie daje także
satysfakcji z delektowania się różnymi smakami. W teorii można
przeżyć jedząc jedynie ten proszek rozmieszany z wodą, w praktyce
– wiąże się to z uczuciem głodu oraz wrażeniem, że nic nie
zjedliśmy. Jest też prawdopodobne, że nie zawiera on wszystkich
witamin i minerałów, co odbije się na zdrowiu po kilku miesiącach
stosowania.
jedna paczka, zastępuje całodzienne zapotrzebowanie człowieka na
wszystkie składniki odżywcze. Takie rozwiązanie wydaje się
idealne w zabieganym świecie, jednak ma wiele wad. Układ pokarmowy
człowieka jest przystosowany do przetwarzania kęsów pokarmu, a
zalanie go niezbyt smaczną papką, kończy się różnymi
dolegliwościami jelitowymi. Jedzenie w proszku, nie daje także
satysfakcji z delektowania się różnymi smakami. W teorii można
przeżyć jedząc jedynie ten proszek rozmieszany z wodą, w praktyce
– wiąże się to z uczuciem głodu oraz wrażeniem, że nic nie
zjedliśmy. Jest też prawdopodobne, że nie zawiera on wszystkich
witamin i minerałów, co odbije się na zdrowiu po kilku miesiącach
stosowania.
Produkty bez kalorii
Już dziś można kupić sosy czy oleje 0% tłuszczu (tak naprawdę,
zawierają niewielką ilość tłuszczu), jednak z czasem, ich
sprzedaż będzie rosła. Ludzie uwielbiają oszukiwać, dlatego nie
ma obaw, że produkty light oraz pozbawione tłuszczu, ale bogate w
smak, znikną z rynku.
zawierają niewielką ilość tłuszczu), jednak z czasem, ich
sprzedaż będzie rosła. Ludzie uwielbiają oszukiwać, dlatego nie
ma obaw, że produkty light oraz pozbawione tłuszczu, ale bogate w
smak, znikną z rynku.
Glony
Glony szybko się mnożą, są bogate w składniki odżywcze i nie
wymagają dużo miejsca. Być może hodowla glonów na przykład na
brzegach oceanów, pomoże w wyżywieniu rosnącej populacji naszej
planety.
wymagają dużo miejsca. Być może hodowla glonów na przykład na
brzegach oceanów, pomoże w wyżywieniu rosnącej populacji naszej
planety.
Półprodukty do przygotowania w domu
Kickstarter to miejsce, gdzie można znaleźć wiele dziwnych
pomysłów na biznes przyszłości. Modelowym przykładem jest
Juicero, czyli wyciskarka do soków kosztująca kilkaset dolarów, do
której wkłada się … woreczek z kupioną u producenta pulpą
owocową. Przypomina mi to nieco ekspres na kapsułki. Okazało się,
że sok z woreczka, można wycisnąć równie łatwo ręcznie, co za
pomocą drogiego, ale modnego urządzenia. Wydaje mi się, że tego
typu pomysły mające nam ułatwić życie, a w rezultacie,
wyciągające pieniądze od konsumentów, będą pojawiały się
coraz częściej.
pomysłów na biznes przyszłości. Modelowym przykładem jest
Juicero, czyli wyciskarka do soków kosztująca kilkaset dolarów, do
której wkłada się … woreczek z kupioną u producenta pulpą
owocową. Przypomina mi to nieco ekspres na kapsułki. Okazało się,
że sok z woreczka, można wycisnąć równie łatwo ręcznie, co za
pomocą drogiego, ale modnego urządzenia. Wydaje mi się, że tego
typu pomysły mające nam ułatwić życie, a w rezultacie,
wyciągające pieniądze od konsumentów, będą pojawiały się
coraz częściej.