Spotkałem się z dwoma przypadkami, gdy
samoleczenie nowotworu doprowadziło do śmierci pacjenta. Rodzina
całą winę zrzuciła na lekarzy, którzy według nich nie umieli
się dobrze zaopiekować chorym. Może przyczyną nieskutecznego
leczenia jest to, że próbujemy wspomagać się różnymi
preparatami bez porozumienia z lekarzem?
Samoleczenie czy samokaleczenie?
naukowców pokazały, jak niebezpieczne jest samoleczenie pacjentów,
którzy chorują na nowotwory. Podczas nich wykryto, że pacjenci
przyjmują nie tylko witaminy i minerały, ale także wspomagają
leczenie za pomocą takich preparatów, jak:
-
tran i
inne oleje z ryb -
kurkuma
-
koenzym
Q10 -
ostropest
plamisty -
zielona
herbata -
imbir
-
probiotyki
-
lukrecja
-
traganek
(astraganus) -
grzyby
Reishi
zdaje sobie sprawę z tego, że zioła mogą mieć silne działanie
(wiele z nich to leki) i nie traktuje ich poważnie. Niektóre zioła
są promowane jako nieco lepsza żywność (na przykład czystek jako
zamiennik herbaty). Praktyka pokazuje, że preparaty witaminowe i
zioła mogą wykazywać interakcje, które zmniejszają ich
skuteczność działania i zwiększają intensywność działań
niepożądanych, szczególnie w przypadku radioterapii i
chemioterapii.
Antyoksydanty
dobre na wszystko?
antyoksydantów można wyjaśnić w kilku słowach – niszczą one
wolne rodniki, które z kolei uszkadzają komórki. Pacjenci, którzy
wspomagają się preparatami zawierającymi duże ilości
antyoksydantów nie zdają sobie sprawy z tego, że powoduje to
zmniejszenie skuteczności chemioterapii. Podczas leczenia chodzi o
to, by zwiększyć ilość wolnych rodników, które doprowadzą do
zniszczenia komórek nowotworowych. Leki, reklamowane jako środki na
zmniejszenie objawów ubocznych w czasie „chemii”, powodują
zmniejszenie skuteczności samego leczenia.
przyjmowanie każdego leku podczas terapii należy skonsultować z
lekarzem prowadzącym.
zmniejszać skuteczność chemioterapii i reaguje z wieloma lekami,
zwiększając ich efekty uboczne i toksyczność.
Astragalus, wzmacnia układ odpornościowy, co jest niewskazane
podczas przyjmowania leków immunosupresyjnych.
Uwaga na
samokaleczenie
na to, że zioła mogą działać przeciwrakowo. Wiele przykładów
wskazuje na odwrotną rzecz- preparaty mogą zwiększać intensywność
działań niepożądanych leków i zmniejszać efektywność terapii.
konsultują przyjmowania leków z lekarzami, bo przeważnie uważają
ich za osoby, które wcale nie chcą leczyć. Tutaj warto zadać
sobie pytanie, czy większe doświadczenie ma lekarz po studiach, czy
ktoś, kto przeczytał reklamę jakiegoś preparatu w gazecie.
Podsumowanie
zioła nie działają – są one pomocne w wielu chorobach, ale
ludzie korzystają z nich w nieumiejętny sposób. Jeśli pacjent
przyjmuje jakieś leki, powinien powiadomić o tym lekarza.
niekonwencjonalna żeruje na ludziach, którzy są zdesperowani i
stają w obliczu strasznej choroby. Czy podejmowanie się
samodzielnego leczenia w nadziei na to, że promowany produkt jest
lepszy od zaordynowanej terapii, jest słusznym krokiem? Z pewnością
nie.
samokaleczenia
odpowiadają po części lekarze, którzy nie mają czasu na
przekazanie pacjentowi wiedzy na temat niebezpieczeństwa stosowania
takich preparatów. Z tego powodu czujemy się niepewnie, gdy chcemy
zapytać lekarza o działanie czystka, soku z noni czy pestek moreli
gorzkiej. Gdy czegoś nie wiesz lub nie jesteś pewien, nie wierz
reklamie – zamiast tego pójdź do apteki i porozmawiaj z
farmaceutą.
źródło – www.sciencebasedmedicine.org
Zgadzam sie z twierdzenien,ze nazley zawsze skonsultowac zlekarzem przyjmowanie jakichkowliek ziol jesli bierzemy leki,bo czesto zola wchodza w interakcje zlekami.Natomiast co do ziol przedstawionych przez Ciebie jak kurkuma,imbir zielona hetbata nawet czosnek czy zcarnuszka to przede wszystkim sa to produkty o dzialaniu silnie przeciwzapalanym,a jak wiadomo zeby powstala choroba musi byc stan zapalny,wiec nalezy je wlaczyc do diet,przyprawiac nimi dania itd jako profilaktyke,to moje zdanie
Jako profilaktyka – jak najbardziej. Chodzi o to, że ludzie nie lubią profilaktyki i po zioła sięgają wtedy, gdy ich stan jest bardzo poważny i jest na nie za późno. Przykład – pacjent pyta w sklepie zielarskim, czy jest coś na złośliwego raka prostaty.
Dokładnie, jako profilaktyka zioła sprawdzają się świetnie, ale często ludzie myślą, że to cudowne środki (bo też tak są czasem reklamowane) na wszelkie choroby. Swoją drogą są badania nad kurkuminą w odniesieniu do chemoprewencji raka piersi.
Tak, ale od prowadzenia badań do opracowania leku może minąć kilkadziesiąt lat
Problem polega na tym, że lekarze w Polsce w większości zabetonowali się w jednej słusznej wizji leczenia nowotworów. Medycyna gna do przodu i coraz częściej sięga do fitoterapii. W krajach rozwiniętych stosowanie kurkuminy i grzybów (wymienianych w artykule) jest uznawane przez lekarzy i wiele badań klinicznych potwierdza ich działanie immunostymulujące, które poprawia jakość chemioterapii, a nie ją pogarsza. W dobie internetu każdy jest w stanie sobie do tego dotrzeć, Ci co mają więcej pieniędzy starają się leczyć na Zachodzie bardziej spersonalizowanymi lekami, które w Pl są niedostępne, a Ci co nie (większość) stara się ziołami, o których rewelacyjnych w stosowaniu skutkach słyszą. Gdyby lekarze mieli wiedzę nt. fitoterapii i otwarte umysły to pewnie pacjenci ufaliby ich zaleceniom. Ciężko jest zaufać jeśli się słyszy zioła są be, Ty jesteś głupii i naiwny, czekaj sobie tygodniami na możliwość wykonania badań a już teraz w międzyczasie podamy Ci chemię (dla wyjaśnienia, moja mam miała przepisaną już chemię zanim lekarz dostał wyniki badań receptorów, to na jakiej podstawie wie jaki to typ raka, czy jest złośliwy czy nie, nic nie wie, ale truciznę już może dać. Znam osobiście przypadki 2óch osób, które zmarły nie w wyniku nowotworu, a po agresywnej chemii, jak i przypadek znajomego, który nie przyjął chemii, leczył się ziołami i żyje już 8 lat od rozpoznania. Ciekawskich odsyłam do badań ile procent osób przeżywa 5 lat od rozpoznania w Polsce. Są też lekarze w Pl, którzy nie wzbraniają się przed fitoterapią, czytałam wywiad http://www.poradnikzdrowie.pl/zdrowie/nowotwory/ziola-kontra-rak-o-nieonwencjonalnych-metodach-leczenia-raka_42497.html Zresztą nikt nie zarabia jakiś kokosów sprzedając kurkumę za kilka złotych, wiele ziół stymulujących odporność organizmu czy oczyszczających są za kilka – kilkanaście złotych.