Zioła to nie tylko preparaty o delikatnym działaniu, które można kupić w każdym sklepie zielarskim. Niektóre z nich muszą być dawkowane bardzo precyzyjnie, a ze względu na niewielką różnicę między dawką leczniczą a śmiertelną, odchodzi się od ich stosowania na rzecz wyizolowanych substancji. Dzisiaj opowiem o kilku roślinach, które były zbyt niebezpieczne, by stosować je we współczesnym lecznictwie i odchodzi się od ich stosowania.
Naparstnica – czyli digitalis – jest bliską krewną poczciwej babki. Różne odmiany naparstnicy występują w cieplejszych krajach, w Polsce (a szczególnie w Tatrach), można spotkać naparstnicę zwyczajną. Jest chroniona przez prawo, można ją uprawiać w ogrodzie.
Roślina silnie trująca dla ludzi i zwierząt, szczególnie silne działanie wykazują liście. Naparstnicę stosowano najpierw w puchlinie, doceniano jej działanie wykrztuśne i przeczyszczające. W II połowie XIX wieku zauważono jej korzystne działanie przy dolegliwościach serca. Należy zauważyć, jak mała była zalecana dawka naparstnicy, jednorazowo wynosiła 0.032 – 0.1875 grama. W XX wieku zaczęto stosować naparstnicę wełnistą, która była łatwiejsza w stosowaniu ze względu na słabsze działanie. Glikozydy naparstnicy kumulują się w organizmie, co może prowadzić do zatrucia. Obecnie jest praktycznie nie stosowana, stosuje się natomiast niewielką ilość preparatów zawierającą wyizolowaną digoksynę. Trwają badania nad stosowaniem digoksyny w nowotworach.
W filmie Casino Royale przedstawiono efekty zatrucia naparstnicą purpurową.
Konwalia – powszechnie występująca roślina, która ma obecnie nieco szersze zastosowanie niż cebula morska czy naparstnica. Stosuje się ją w celu wzmocnienia serca. Ma niewielkie działanie moczopędne.
Niektóre preparaty z konwalią można kupić bez recepty, jednak przy ich stosowaniu należy zachować ostrożność. Glikozydy które zawiera konwalia, nie kumulują się w tak dużym stopniu jak te z naparstnicy.
Roślinę stosuje się także na skórę – wpływa korzystnie na gojenie się ran, zmniejsza łupież. Uwaga – roślinę można łatwo pomylić z młodym czosnkiem niedźwiedzim, dlatego należy zachować ostrożność gdy wybieramy się na zbiory tego ostatniego. Konwalia ma bardzo gorzki smak.
Podsumowanie
Pamiętajmy o tym, że z wieloma ziołami nie ma żartów i nie powinny być stosowane na własną rękę, ani tym bardziej nie powinniśmy samodzielnie eksperymentować z robieniem preparatów z surowca zebranego w naturze. Zioła opisane w artykule można stosować wyłącznie po konsultacji z lekarzem. Jeśli mamy w ogródku naparstnicę czy konwalię, zwracajmy uwagę czy w ich okolicy nie bawią się dzieci lub zwierzęta.
źródła – panacea.pl, rozanski.li