Dobre zioła blog o zdrowiu, ziołach i naturalnych metodach leczenia

Drożdże – ratunek dla cierpiącej skóry i skołatanych nerwów

Rosnąć
jak na drożdżach… Ile razy słyszałaś to powiedzenie. A ciasto
drożdżowe autorstwa Twojej babci? Mistrzostwo świata… Jeszcze
teraz pamiętasz ten smak. Nasze babcie wiedziały o drożdżach coś
jeszcze. Zalecały je przy problemach z cerą i włosami, a także
jako pomoc dla nerwusów. Zapytasz pewnie jak to możliwe? Zwykłe
drożdże? Pomogą na moje kłopoty z cerą? Pomogą mi ukoić nerwy?
To nie żart?

Jak
to możliwe, że drożdże pomogą mi uporać się z kłopotami
skórnymi?
Ciasta
drożdżowe goszczą na naszych stołach od wieków. Często dodawano
do nich owoce by wzbogacić smak. Już w starożytnym Egipcie osoby,
pragnące pięknej skóry stosowały maseczki drożdżowe, aby ich
cera była nieskazitelna i pełna blasku. Maseczka drożdżowa
doskonale poradzi sobie z trądzikiem, wypryskami oraz
nieestetycznymi przebarwieniami.
Cały
sekret tkwi w drożdżach. Te grzyby zawierają sporo białka,
tłuszczów witamin i minerałów, których potrzebuje Twoja skóra.
Ale za spektakularny efekt, który można osiągnąć odpowiadają
zawarte w dużych ilościach witaminy z grupy B. To właśnie dzięki
nim, Twoja cera odzyska blask i sprawi, że zapomnisz o trądziku,
przebarwieniach, pryszczach. Dodatkowo mają w swym składzie chrom i
selen – pierwiastki bardzo cenne dla naszego zdrowia.
Po
pierwsze: świeże drożdże
Aby
z dobrym skutkiem stosować terapię z pomocą drożdży pierwsze, na
co powinnaś zwrócić uwagę – to ich świeżość. Świeże
drożdże mają jasno kremową barwę, są wilgotne i sprężyste.
Wydzielają tez swoisty zapach, którego nie pomylisz z niczym innym.
Jeżeli masz je w lodówce, przed użyciem koniecznie sprawdź ich
wygląd (w ten sposób sprawdzisz ich świeżość).
Gdy
po otwarciu opakowania drożdże są wyschnięte, popękane –
raczej ich nie używaj, taki wygląd świadczy bowiem o tym, że zbyt
długo były przechowywane i można się spodziewać, że utraciły
większość cennych składników, na których tak nam zależy. Nie
wolno ich także zamrażać, ponieważ wtedy również tracą swoje
cenne właściwości.

Kostka
drożdży do śniadania załatwi sprawę?
Myśląc
o drożdżowej terapii – pewnie wyobrażasz sobie jedzenie surowych
drożdży, których smak, delikatnie mówiąc nie zachwyca. Stop! To
błąd surowych, czyli inaczej mówiąc żywych drożdży nie powinno
się spożywać. Dlaczego? Czy przez nie mogę się rozchorować?
Z
pewnością po zjedzeniu drożdży nie zapadniesz na żadną
śmiertelną chorobę, ale warto wiedzieć, dlaczego należy spożywać
je po „sparzeniu”. Jak każdy żywy organizm tak i drożdże
(które jak zapewne wiesz, należą do rodziny grzybów) aby
funkcjonować potrzebują odpowiedniego pokarmu. Skąd go będą
czerpały? Tak, masz rację. Z Twojego organizmu. Jeżeli zjesz je na
surowo, będą w stanie jeszcze przez jakiś czas przetrwać w Twoim
ciele i czerpać z niego substancje odżywcze.
Aby
temu zapobiec przed spożyciem należy je po prostu zalać wrzącym
mlekiem lub wodą. Wtedy nie będą stanowiły obciążenia dla
Twojego organizmu. Dodatkowo, będziesz mogła z powodzeniem
wykorzystać wszelkie korzyści płynące i ich stosowania.
Jak
stosować „drożdżową terapię”?
W
zależności od tego, z jakimi problemami chcesz się uporać będzie
zależała terapia.
A więc, spróbuj i Ty, może
poczciwe drożdże i Tobie pomogą uporaniu się z kłopotami
skórnymi?
Exit mobile version