Tylko czasem nie wiadomo które
Kilka tygodni temu rozmawiałem z mężczyzną walczącym z wysokim cholesterolem. Mimo aktywnej pracy i ćwiczeń na siłowni i przyjmowania leków, poziom ogólnego cholesterolu od kilku lat utrzymywał się na poziomie około 260 mg. Mężczyzna postanowił zastosować jedną z najbardziej zaawansowanych terapii, z jaką się spotkałem.
- Papryka chili w dużych dawkach (piekielnie ostre, małe mielone papryczki w oleju z pestek winogronowym + papryka w formie świeżej).
- Pestki z dyni + pestki z dyni z łupinami mielone
- Olej lniany (za moją poradą)
- Otręby
- Błonnik w formie proszku
- Ograniczenie pieczywa
Efekty tej kuracji zaskoczyły mnie – cholesterol w ciągu kilku miesięcy spadł do poziomu 170 mg. Czy miało na to wpływ połączenie wszystkich czynników, czy też tylko jeden z nich? Tego się nie dowiemy. Minusem przyjmowania dużej ilości oleju był przyrost masy ciała, co oznacza, że powinniśmy jednocześnie ograniczyć inne tłuszcze.
Wynika z tego, że ziołowe metody działają, ale trzeba je stosować systematycznie.